18 kwietnia, 2013

troszkę prywaty i troszkę lakieru :)

Witajcie po przerwie :) Niestety jak widać nadal mam problemy z systematycznością pisania. Na zewnątrz przepiękna wiosenna pogoda, w domu przy komputerze siedzieć się nie chce a licencjat jak dotąd nie chce sam się napisać :( Póki co zaniosłam promotorowi wstęp i pierwszy rozdział, jestem ciekawa co powie, czy moje wypociny to jest to o co mu chodzi, czy będę musiała dużo poprawiać... okaże się w następnym tygodniu.
 Muszę się pochwalić że dziś pierwszy raz wyszłam biegać :) biegłam bez przerwy 15minut w równym tempie więc jak na pierwszy raz nie jest chyba ze mną tak źle :D oprócz tego codziennie ćwiczę Skalpel Chodakowskiej na zmianę z treningami Tamilee Webb i do tego ćwiczenia na boczki z Tiffany Rothe. Czasem do tego wszystkiego dodaję trochę swoich ćwiczeń na brzuch, uda, pośladki i ręce. Spodobała mi się taka aktywność i myślę że w miarę czasu i możliwości będę kontynuować ćwiczenia a do wakacji doczekam się super ciałka :>
 Planuję zamieścić tutaj niebawem post na temat moich kłaczorów, bo docelowo o tym właśnie ten blog miał być, a jak widać póki co piszę o wszystkim oprócz włosów. Problemem jest tutaj dla mnie brak kogoś kto pomoże mi przy robieniu zdjęcia, a wszyscy wiemy że taki suchy tekst nie poparty żadnymi zdjęciami jest monotonny, nudny i nie zawsze chce się go czytać.

Aby ten post nie był już taką totalną prywatą, chciałabym zamieścić krótką recenzję lakieru ze znanej już pewnie w większości blogosfery serii - Gloden Rose Matte o numerze 10. Zapraszam do czytania ;)



Kolor lakieru jest dokładnie taki jak na zdjęciu - określiłabym go jako bardzo ciemny chaber. Produkt jest zamknięty w bardzo ładnym opakowaniu z matowego szkła. Trzonek pędzelka jest bardzo długi, mnie odpowiada ponieważ dość wygodnie się nim maluje. Sam pędzelek jest dość długi i precyzyjny.




Dwie warstwy bardzo dobrze kryją, a sam lakier schnie bardzo szybko. Jednak bez top coatu na drugi dzień zaczynają ścierać się nam końcówki.
Jako że jest to lakier matowy, na płytce dokładnie widać każdy nasz błąd czy niedociągnięcie (o czym można się będzie przekonać po obejrzeniu poniższych zdjęć - a szczególnie na drugim :D)





To co irytuje mnie w tym lakierze to jego zmywanie. Zużyłam na to masę płatków kosmetycznych a i tak pozostawał na skórkach. Nie mam cierpliwości do tego więc niestety rzadko go używam.
Dobrze byłoby też przed jego aplikacją użyć bazy, bo może przebarwiać płytkę.

Reasumując, fajny lakier, ciekawy efekt - warto spróbować, jestem ciekawa jak prezentowałyby się inne odcienie. Mam również w planie sprawdzić lakiery z matowej kolekcji Wibo.
Ten kosztował mnie, o ile pamiętam - w granicach 13zł.


Używałyście? Jak wasze wrażenia? :)

Pozdrawiam serdecznie !

9 komentarzy:

  1. fajny, ostatnio sie czailam na cos takiego
    hehe 15 minut biegu to ja nie zrobie jeszcze, musze co jakis czas zwolnic, ogolnie wole cwiczenia Zuzanny Light ale zabieram sie teraz za Insanity :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;) w końcu zrobiłam zdjęcie mojej henny na brwiach, miałyśmy pierwsze zajęcia z henny i jeśli będziesz miała czas to zerknij do mnie i oceń czy nie wyglądam dziwacznie :D
    A po za tym chce dowiedzieć się czy masz jakiej typy filmów, które pojawią się w 2013 roku, bo zrobiłam małą listę, ale może Ty masz jakiś dobry film, na który warto pójść ;)
    Zapraszam do mnie na nowy wpisik: ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O proszę, a ja ostatnio poszukiwałam takiego fajnego matowego lakieru. Chociaż chyba po tym co napisałaś to tego nie kupię- odbarwiona płytka to coś jak najbardziej niepożądanego :)
    Ale sam kolor jest bardzo... intensywny. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładny lakier, ale dla mnie mat jakoś nie przypadł do gustu z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten lakier ale w kolorze czarnym i bordowym i jestem super zadowolona :)

    Zapraszam do mnie na rozdanie. Będzie mi bardzo miło jeśli weźmiesz udział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Blog : )
    http://unknownandother.blogspot.com/2013/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem ładny kolor lakieru : ) a bieganie jest totalnie nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie całkiem inaczej się on zachował i firma GR zaliczyła wtopę z opakowaniem ;)
    Daję linka do mnie w razie jakbyś chciała zobaczyć ten "mat".

    http://skleping-mode-on.blogspot.com/2013/04/matowy-szybkoschnacy-lakier-do-paznokci.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ulala piękny! matowe lakiery są super, kupilam hmie raz, wygladal swietnie ale odpryskiwał po 2-3 godzinach od nałożenia :c

    planujesz udzial w tej akcji figury z wyjazdem do SPA? mojanowafigura.pl/blogerki?

    OdpowiedzUsuń