No cóż... na wakacjach naszło mnie na założenie tego bloga a teraz wychodzi, że tak na prawdę nie mam czasu by go prowadzić. Dwa kierunki i pisanie licencjatu zupełnie zabierają mi czas... ale ale ! Nie będę się poddawać, trzeba ćwiczyć systematyczność i myślę że pisanie notek tutaj będzie dla mnie takim właśnie swoistym ćwiczeniem, któremu - mam nadzieję - podołam.
Póki co mam już w głowie kilka postów, z biegiem czasu myślę że jakoś się to wszystko rozwinie i będzie tutaj ktoś zaglądał :)

A na początek mała recenzja, a mianowicie chciałabym napisać parę słów o wszystkim znanych lakierach Wibo z serii Express Growth. Dziś będzie to kolor nr 410 - nudziak wpadający z lekka w brzoskwinię/pomarańcz.

Opis ze strony producenta mówi nam o rzekomym nawilżeniu, wzmocnieniu, uodpornieniu na rozdwajanie naszych paznokci w przypadku regularnego stosowania. No cóż... niczego takiego nie zauważyłam. Z resztą lakier to nie odżywka żeby nam pazurki wzmacniać, więc nie tego od niego oczekiwałam.

Jak dla mnie konsystencja jest idealna, bardzo dobrze rozprowadza się po płytce, nie smuży. Dwie warstwy [ w przypadku tego koloru raczej odrobinę grubsze - gdy będą za cienkie, mogą pojawić się prześwity ] wystarczyły mi by w całości pokryć paznokieć. Pędzelek jest cienki, raczej wygodnie jest się nim posługiwać [a przynajmniej mnie - lubię tego typu pędzelki].

Trwałość nie zachwyca, wczoraj paznokcie zostały pomalowane - dziś pojawił się mały odprysk na kciuku, pomimo nałożonego topu. Jednak nie koniecznie musi to być wina lakieru, gdyż aktualnie na ćwiczeniach często moczę ręce i wykonuję doświadczenia z różnymi odczynnikami więc to również mógł być powód odprysku.

Generalnie bardzo odpowiadają mi lakiery Wibo tej serii. Ten jest kolejnym w mojej kolekcji i na pewno nie ostatni ;) 5,19zł zapłaciłam za niego w Rossmanie więc cena jest rozsądna.
Pozdrawiam was ciepło ! ;)