10 kwietnia, 2013

Time for activity !


Witam was :)
Choć dziś za oknem może tego nie widać, powoli można powiedzieć że zbliża się do nas wiosna. Kalendarzowa już jakiś czas trwa, jednak ta 'pogodowa' gdzieś po drodze zabłądziła - ale mam nadzieję że niebawem w końcu do nas dotrze i zagości na dobre.
Pierwsze ciepłe dni, skłoniły mnie do zastanowienia się nad moim trybem życia. I te przemyślenia chciałabym tutaj uzewnętrznić :)

źródło: weheartit.com

Generalnie jestem osobą szczupłą, nigdy nie miałam problemów z wagą. Jako dziecko zapisana byłam na basen, gdzie uczęszczałam przez dobrych kilka lat, a dodatkowo gdzieś w okolicach 4-6kl podstawówki musiałam chodzić na, nazwijmy to 'gimnastykę korekcyjną' w powodu krzywego kręgosłupa - skoliozy [którą mam do dzisiaj]. Gimnastyka korekcyjna może się kojarzyć ludziom z ćwiczeniami typu - podnoszenie woreczka z grochem przy pomocy palców stóp itd :D niestety, albo w tym wypadku - 'stety' moje ćwiczenia nie były tak banalne.Chodziłam tam 2-3x w tygodniu  na 1-1,5h w zależności jak wyrobiłam się z całą serią ćwiczeń, a trochę tego było jak na dzieciaka w wieku 11-13 lat. Teraz widzę że te ćwiczenia bardzo bardzo dużo mi dały. Z reguły dziewczynki mniej więcej w okolicach gimnazjum przybierają tzw. kobiecych kształtów - czasem aż do przesady [opychanie fastfoodami, chipsami, siedzenie przed kompem itp - ciężko jest zmusić gimnazjalną damę żeby ruszyła tyłek :D] . Ja nigdy nie miałam otłuszczonego brzucha, czy boczków, moje mięśnie brzucha, ramion, czy nóg były dość silne i sprawne.
Teraz będąc na studiach, gdy nie mam już wf [który chociaż w niewielkim stopniu zmusza nas do ruszenia się], a jedyna moja aktywność fizyczna to sporadyczne narty w zimie czy basen od czasu do czasu - zauważam że moje ciało się zmieniło. Mięśnie nie są już tak silne, pojawiło się delikatne sadełko na boczkach :P i na udach, na pośladkach zaczątki czegoś cellulito-podobnego. Takie są efekty prowadzenia siedzącego trybu życia, spędzania czasu w książkach lub przed kompem itp. Oczywiście nie jest to pierwszy raz kiedy to zauważam, ale mam wrażenie że kiedy to napiszę, uświadomię to sobie bardziej i będzie to dla mnie większą motywacją żeby coś ze sobą zrobić by nie zaprzepaścić wszystkiego do końca.
Zatem wszech i wobec ogłaszam iż zaczynam prowadzić aktywny tryb życia :) Co najmniej 4x w tygodniu zamierzam ćwiczyć, a do tego - gdy już na dobre poprawi się pogoda - będę biegać. Jeśli chodzi o dietę to no cóż... może być problem. Nie jestem jakimś strasznym łasuchem, ale od czasu do czasu lubię przegryźć coś słodkiego, tłuste i słone czipsy przepić piwkiem [albo ewentualnie trzema :P] a i też gdy wracam do domu na weekendy, zabieram ze sobą z powrotem  jakieś łatwo 'odgrzewalne' potrawy typu pierogi, krokiety które raczej nie są zbyt dietetyczne.
Reasumując, chciałabym tutaj zamieścić swoje postanowienia, które będę się starała realizować:
  • Będę się starała pić więcej wody [albo raczej ogólnie płynów, typu herbaty, zioła] - eliminując słodzone napoje. 
  • Zamiast batonów i czekolad - owoce. 
  • Częściej będę używać blendera by przygotowywać pyszne koktajle owocowe
  • Poszukam przepisów na zdrowe i dietetyczne potrawy, które nie obciążą za bardzo studenckiego portwela
  • Co najmniej 4x w tygodniu po 30-40minut ćwiczeń
  • Gdy tylko poprawi się pogoda, a z chodników na dobre zniknie śnieg - biega
Pupa moich marzeń - jakkolwiek to brzmi :D, źródło: weheartit.com


Moją motywacją do realizowania tych wszystkich celów będzie również zakup nowych bucików do biegania. Wszyscy słyszeli pewnie o poświątecznej promocji w Lidlu na dwa modele butów Nike - Revolution i Dart9. Jak mogłabym nie skorzystać z takiej okazji? Oto i mój łup [pisze łup gdyż u mnie w mieście by dopaść te buty na prawdę trzeba było przepychać się łokciami przez stada ludzi :D] .






Do tego szukam jeszcze topu/biustonosza sportowego. W H&M miała wejść niedawno kolekcja sportowa, ale niestety nie znalazłam tego który upatrzyłam sobie w internecie:
źródło: http://www.hm.com
Wiecie może gdzie można tanio dostać fajny sportowy biustonosz w podobnym stylu? Planuję odwiedzić decathlon, może tam uda mi się coś upolować:)
Pozdrawiam was serdecznie!

Ps. Niebawem może napiszę trochę o ćwiczeniach które wykonuję ;)















3 komentarze:

  1. Racja, wf nawet jeśli ograniczony do 2 godzin tygodniowo, coś tam dawał, a teraz nic, prawie żadnego ruchu. Najchętniej popływałabym, ale bilety na basen w tym mieście kosztują od 16-20 a nawet więcej za 40-60 minut... A bieganie jest nie dla mnie, najprostsze i w gruncie rzeczy najtańsze ze sportów, ale ja nadaję się tylko na krótkodystansowe sprinty i kiedyś nawet szkoła wystawiała mnie w zawodach : )
    Póki co kręcę hula hopem 10 minut dziennie, próbowałam jogi, ale potrzebowałabym instruktora i większej przestrzeni, poza tym pasuje mi to.
    Pozdrowienia i zapraszam do siebie : )

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie tych butów nie szło dostać a też byłam zdecydowana na kupno. Gratuluje postanowień i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń